Judasz i Czarny Mesjaż to hipnotyzujący film i niesamowita historia. Reżyser i scenarzysta Shaka King, wraz z resztą swojej ekipy pisarskiej, rozpakowują każdą warstwę bardzo starannie, rozwijając intrygę na każdym kroku. Fabuła niekoniecznie potrzebuje wiele pomocy, ale jest wzmocniona przez dwa niesamowite występy Daniela Kaluuyi i LaKeitha Stanfielda. „Judasz” jest tym, co otrzymujemy, gdy rząd maluje kogoś jako terrorystę, ludzie malują tę samą osobę jako rewolucjonistę, a informator FBI zostaje złapany w sam środek tego wszystkiego. To naturalny dramat w najlepszym wydaniu, z ukrytym przesłaniem nadziei i równości.
Fred Hampton (Daniel Kaluuya) jest przewodniczącym oddziału Czarnych Panter w Illinois. Jego życie jest dosłownie poświęcone ludziom, tym, którzy każdego dnia są traktowani niesprawiedliwie. Kiedy Bill O’Neal (LaKeith Stanfield), drobny złodziejaszek samochodowy, zostaje złapany, ostatecznie przyjmuje ofertę bycia informatorem FBI. Jego zadanie: przeniknąć do Blank Panthers i zdobyć zaufanie Hamptona. Rząd Stanów Zjednoczonych bał się Hamptona i nie cofnie się przed niczym, by go zniszczyć.
Film „Judasz i Czarny Mesjasz”, jako dzieło filmowe, przemija błyskawicznie. Rozgrywający się w burzliwym okresie historii Chicago, każda scena wypełniona jest jakimś napięciem, nadzieją, lub jednym i drugim. Duża w tym zasługa dwóch głównych aktorów, Kaluuyi i Stanfielda, którzy przekonująco odgrywają swoje postacie. Stanfield, w szczególności, nadal cementuje swoją stawkę jako jeden z najlepszych młodych aktorów. Włada każdą sceną, a widzowie są w stanie wczuć się w to, przez co on przechodzi. Jedynym minusem wspólnego występu tego duetu jest to, że nie było go więcej. Widzowie obserwują, jak O’Neal pnie się po szczeblach kariery w rozdziale Hamptona, ale jest bardzo mało emocjonalnej więzi między nimi. Prawdziwe okoliczności życiowe mogły podyktować tę relację, ale byłoby interesujące zobaczyć prawdziwe uczucia Hamptona i O’Neala wobec siebie.
Judas and the Black Messiah jest również wyjątkowo dobrze nakręcony. Mroczne, ponure tła i oświetlenie naprawdę nadają ton, który jest spójny przez cały film. Wyczuwa się w nich uczucie rozpaczy i pozwala widzom w mikroskopijnym stopniu zrozumieć, przez co przeszli ci aktywiści. King nie jest subtelny w swoim podejściu, jego przesłanie jest głośne i wyraźne.
To film biograficzny o dwóch żołnierzach w środku wojny rasowej; jeden broni tego, w co wierzy, drugi jest podwójnym agentem. To fascynująca opowieść o aktywizmie, przyjaźni i zdradzie. Świetne zdjęcia i niemal perfekcyjne aktorstwo sprawiają, że „Judasz i czarny Mesjasz” to film, który koniecznie trzeba zobaczyć.
Kenny i Keith Lucas, współproducenci „Judasza i Czarnego Mesjasza”, którzy dzielą się zasługami przy tworzeniu fabuły filmu z reżyserem Shaką Kingiem i współautorem scenariusza Willem Bersonem, postanowili przenieść historię Hamptona bezpośrednio do domów widzów.
„Myślę, że to piękne”, mówi Kenny Lucas. „Ponieważ musisz zajmować się biznesowymi machinacjami związanymi ze sprzedażą filmu i zarabianiem pieniędzy, jest to ważne i nie chcę przez to powiedzieć, że nie jest ważne. Ale dla nas, (co jest ważne) jest uzyskanie jego przesłania na dużą skalę, aby ludzie mogli się zastanowić i porozmawiać o tym, co przeszedł i o poświęceniach, które poczynił.
„Jesteśmy w stanie dotrzeć z jego historią do masowej ilości ludzi i mamy nadzieję, że ma to na nich wpływ emocjonalny i trzewny”.
moim skromnym zdaniem 4/5
polecam